numer podkładu: 4113
Świniorz
OpisŚWINIORZ - Kapela ludowa PRZYPROSTYNIE (muz. i słowa: tradycyjne) Zalecoł mi się oj z Pierzyn, oj z Pierzyn, oj z Pierzyn świniorz, i co niedzielę tu do mnie, tu do mnie, tu do mnie przylozł. I choć padało, choć było ślisko, to się przywlekło to świniorzysko, i choć padało, choć było ślisko, to się przywlekło to świniorzysko. Jak my się mieli ze sobą, ze sobą najbarzej cieszyć, to on się musiał do swoich, do swoich, do świń się spieszyć. I choć padało, choć było ślisko, to uciekało to świniorzysko, i choć padało, choć było ślisko, to uciekało to świniorzysko. Napisał ci mi na bibu-, na bibu-, na bibulinie, że mnie tak kocho, jak swoje, jak swoje, jak swoje... świnie. A ja mu za to na papiórecku: zeń się ze świnią, mój świniorecku, a ja mu za to na papiórecku: zeń się ze świnią, mój świniorecku.
Fragment tekstu:ŚWINIORZ - Kapela ludowa PRZYPROSTYNIE (muz. i słowa: tradycyjne) Zalecoł mi się oj z Pierzyn, oj z Pierzyn, oj z Pierzyn świniorz, i co niedzielę tu do mnie, tu do mnie, tu do mnie przylozł. I choć padało, choć było ślisko, to się przywlekło to świniorzysko, i choć padało, choć było ślisko, to się przywlekło to świniorzysko. Jak my się mieli ze sobą, ze sobą najbarzej cieszyć, to on się musiał do swoich, do swoich, do świń się spieszyć. I choć pada...